9/09/2014

[237] Biofeedback

Przepraszam za brak posta wczoraj, ale miałem dołek trochę. W ogóle coraz bardziej przeraża mnie, jak ludzie, a właściwie ludzie w moim wieku, potrafią być dla siebie nawzajem okrutni, w dodatku bez jakichś konkretnych i uzasadnionych powodów. (Nie, nie piszę w tej chwili o czymś, co spotkało mnie, lecz mojego przyjaciela R. Taka luźna dygresja...)
Dzisiaj natomiast zostałem w domu, gdyż nie miałem akurat żadnych lekcji. Ogarnąłem biochemię, wydalniczy i trochę redoxy z chemii. Więcej mi się już nie chciało.
Zapisałem się na biofeedback EEG, chcę chodzić przez cały rok, aż do matury. Jutro mam pierwszą sesję. Jestem mega ciekawy, jak to wszystko wygląda, ale słyszałem, że bardzo pomaga np. w nauce do egzaminów i z radzeniem sobie w sytuacjach stresowych. W sumie trening ten został opracowany swego czasu przez NASA, więc może być fajnie. Dla niewtajemniczonych: Biofeedback
Poza tym może uda zrobić mi się jutro lekcję biologii. Mam w planach również umówić się wreszcie na matematykę z moim Panem Dr i na chemię. Średnio mi to pasuje, bo będę musiał czekać na sorkę od chemii 3 godziny zegarowe. Mam niby numer telefonu, ale jakoś wolałbym to załatwić osobiście. Cóż, jeśli akurat nie będę miał co robić przez te 3 godziny, to raczej nie będę czekać i wrócę do domu.
Hehe dostałem wczoraj pierwszą ocenę w tym roku: śliczne 6 z wypracowania z niemieckiego. Oby tak dalej.
Dowiedziałem się też, że jeśli chcę np. podczas pisania matury pić wodę, przyjąć leki albo zjeść batonika (!) itd., muszę mieć odpowiednie zaświadczenie lekarskie o takiej potrzebie. Chore. Niemniej jednak przyniosę takie zaświadczenie do końca września razem z innym i deklaracją maturalną.
A i jeszcze powiesiłem sobie nad biurkiem wzoru pierścieniowe rybozy, deoksyrybozy, glukozy etc. Może dzięki temu wreszcie je zapamiętam
R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uprzejmie informuję, że wszelkie formy dyskredytowania mnie i moich poglądów nie będą tolerowane, a komentarze tego typu - niezwłocznie usuwane.